>Wszopa Kultury>

tato

Kilka lat temu wymyśliłem zabawę (może ktoś też to wymyślił - nie wiem), która polega na łączeniu pierwszego i ostatniego zdania książki. Takie twory nazwałem TARKAMI (od swojego nazwiska; zawsze chciałem wymyśleć socjalizm, ale jak się urodziłem to on już istniał, więc wymyśliłem sobie Tarki (ale pocieszenie Wink

), chociaż kto wie jakby się potoczyły losy świata, gdyby zamiast socjalizmu był targsizm...hihihi).

Magia pierwszego i ostatniego zdania w książce zachwyca mnie do dziś. Jakże ciekawe i intrygujące historie powstają - jedne naprawdę krótkie, inne zaskakująco długie - ale każda jest niepowtarzalna. Mroczne, zabawne kompilacje - przypadkowe, a jakże! Chociaż często pasują do siebie aż za bardzo...sami zobaczcie. Poszperajcie w swoich książkach i stwórzcie pare Tarków! Zasady są proste i trzeba się ich trzymać. Łączy się pierwsze zdanie książki - jakie by ono nie było - z ostatnim.

"Czy to był kwiecień? I piach, i woda, i mgła mają jedną barwę, bezimienną barwę ciszy, barwę twojej skóry, barwę twoich oczu."

"O jedenastej dwadzieścia wieczorem patrzyłem z góry na Los Angeles: niekończąca się sieć punktów świetlnych. Patrzyłem, jak prują czarne przestrzenie tkwiące nieruchomo w pustce, gotowe wchłonąć w wilgotnej nocy każdy refleks światła."

"Niekiedy Sonny'emu wydawało się, że jest jedynym mieszkańcem Thalii. Kochany, nic się nie stało..."

"Czy udałoby mi się spotkać Magę? Poczekaj, aż dopalę."

cyranka

Ta tarka Ci się nie spodoba, ale nie mogłam się oprzeć Smile

, zresztą tylko to miałam w tej chwili pod ręką Smile

tatku, przepraszam:

"Aby używać telefonu, włóż kartę SIM i zamontuj baterię. Wszelkie prawa, które nie zostały wyraźnie przyznane w tym dokumencie, są zastrzeżone."

Twisted Evil

Obiecuję, że następnym razem postaram się bardziej Very Happy

martusia

teraz ja, ale to jest masakra:

"Pisanie książek o charakterze syntaktycznym jest zawsze ryzykowne i niejako z definicji zakłada niedoskonałośc osiągniętego rezultatu. Byc może to także powoduje, że jest ona tak nieznośnie "niezdyscyplinowana".